Zarobki w Szwajcarii

[wojti25]

Cześć wszystkim. Rozważam przeprowadzkę do Zurychu ale nie mogę nigdzie znaleźć konkretnej odpowiedzi na pytanie: jakie zarobki w Szwajcarii są wystarczające na normalne życie. Słyszałem, że Szwajcaria jest bardzo drogim krajem, więc ciężko mi ocenić czy propozycja pracy za np. 90tys franków rocznie wystarczy na dostatnie życie dla dwóch osób?

[Alek1]

Wydaje mi się że 90tys na dwie osoby w Zurychu wystarczy na dostatnie życie ale bez szaleństw. Jeśli się będzie przeważnie samemu gotowało i nie chodzilo do kosmetyczki czy fryzjera 3 razy w miesiącu to i na fajne wakacje można odłożyć. Myślę, że dobre zarobki tak żeby zacząć sporo oszczędzać zaczynaja sie od 140tys na 2 osoby. Zaznaczam że myślę o życiu że Zuruchu, w mniejszych miejscowosciach na pewno wygląda to inaczej.
Jestem ciekawa co inne osoby myślą na ten temat?

[gagatek]

Cześć wszystkim. Rozważam przeprowadzkę do Zurychu ale nie mogę nigdzie znaleźć konkretnej odpowiedzi na pytanie: jakie zarobki w Szwajcarii są wystarczające na normalne życie. Słyszałem, że Szwajcaria jest bardzo drogim krajem, więc ciężko mi ocenić czy propozycja pracy za np. 90tys franków rocznie wystarczy na dostatnie życie dla dwóch osób?

Szwajcaria jest drogim krajem, ale są droższe. Siła nabywcza pieniądza jest duża, więc mityczna drożyzna nie jest taka straszna.
Jeśli te 90k to kwota po podatkach to dwie osoby się utrzymają: 90/12=7,5; 2k na mieszkanie, 1k na spożywkę, 1-2k na ratę za auto i paliwo... Jeszcze zostanie
Diabeł tkwi w szczegółach: na jakim poziomie chcesz żyć? Jak często jesz w mieście, jak często chodzisz na balety? Ile miesięcznie chcesz odkładać?

[wojti25]

90tys franków brutto rocznie, to chyba wynosi sporo mniej niż 7,5tys miesięcznie. Taką dostałem wstępną propozycję pracy i dlatego się zastanawiam. A też słyszałem, że podatki zależą od wielu czynników i ciężko to wyliczyć.

[gagatek]

Jeśli to kwota brutto, to dla ułatwienia kalkulacji policz, że wszystkie składki (inkl. Krankenkasse) pochłoną ok. 30% - zostaje Ci jakieś 12 x 5250 na rękę - przyzwoicie jak na start. Przeżyjecie.
Poza tym pamiętaj, że to "kotwica"; za 6, 9, 18 miesięcy możesz zmienić pracę na lepszą. Poznasz realia, poznasz rynek, nabierzesz doświadczenia...
Jeśli chcesz rozpocząć nowe życie w CH, a nie tylko uzbierać na dom w PL, to warto wziąć tę pracę.

[treshaut]

Wydaje mi się, że jedynym rozwiązaniem jest posiadanie dodatkowego źródła dochodu. Na przykład handel jest dość popularny. Mogę polecić tę firmę https://www.instaforex.com/reviews_forex_traders Jest dobry zarówno dla początkujących, ponieważ jest wiele samouczków, jak i dla zaawansowanych użytkowników.

[gagatek]

Wydaje mi się, że jedynym rozwiązaniem jest posiadanie dodatkowego źródła dochodu. Na przykład handel jest dość popularny. Mogę polecić tę firmę https://www.instaforex.com/reviews_forex_traders Jest dobry zarówno dla początkujących, ponieważ jest wiele samouczków, jak i dla zaawansowanych użytkowników.

Nie bądź świnią i nie pakuj Rodaków na minę. Forex jest jak gambling, na koniec dnia i tak wygrywa kasyno.

[Ziemowit]

Wydaje mi się, że jedynym rozwiązaniem jest posiadanie dodatkowego źródła dochodu. Na przykład handel jest dość popularny. Mogę polecić tę firmę https://www.instaforex.com/reviews_forex_traders Jest dobry zarówno dla początkujących, ponieważ jest wiele samouczków, jak i dla zaawansowanych użytkowników.

Nie bądź świnią i nie pakuj Rodaków na minę. Forex jest jak gambling, na koniec dnia i tak wygrywa kasyno.

Na takich platformach można tak samo dobrze zarobić jak na internetowych loteriach z nagrodami, czyli marne szanse. Instaforex ma duży Spread (różnica pomiędzy kursem sprzedaży a kursem kupna aktywów) oraz różne drobne prowizje, które kumulując się zjedzą niemal każdy zysk, tzn. w większości zostaje on w kieszeni właścicieli platformy. Kiedyś się w to bawiłem i wiem, że nie ma to większego sensu poza dreszczykiem jak w kasynie. Natomiast z nietrafionymi inwestycjami jest na odwrót, o ile platformy tego typu zyski przytulają dla siebie to straty przerzucają niemal w całości na klientów próbujących coś zarobić.

[bogwar]

Wydaje mi się, że jedynym rozwiązaniem jest posiadanie dodatkowego źródła dochodu. Na przykład handel jest dość popularny. Mogę polecić tę firmę https://www.instaforex.com/reviews_forex_traders Jest dobry zarówno dla początkujących, ponieważ jest wiele samouczków, jak i dla zaawansowanych użytkowników.

Jedynym rozwiazaniem czego ? Ze tak niesmialo zapytam.

Nie bądź świnią i nie pakuj Rodaków na minę. Forex jest jak gambling, na koniec dnia i tak wygrywa kasyno.

No nie przesadzaj, zarabiac mozna w rozny sposob. Kiedys, spekulant gieldowy, jak sam siebie nazywal, lub spekulant gentleman, jak go nazywali inni, Andre Kostolani, zarobil fortune na giedzie. Jego zasada byla prosta, kupowal akcje, kiedy juz ich nikt nie chcial, a sprzedawal, kiedy o gieldzie bylo glosno w mediach. Tylko, ze niestety wiekszosc " drobnych inwetorow " robi dokladnie odwrotnie. Co do forexu, to rzeczywiscie jest to nieprzewidywalne. Zbyt duzo danych ma wplyw na kursy walut. Jesli na swiecie jest spokojnie, zazwyczaj sprawdza sie analiza techniczna ( czyli jakies tam podwojne dno, podwojny dolek, glowa z ramionami, rowniez odwrocona, jakas ilosc dolkow czy szczytow ), ale jak cos sie zacznie dziac, to te wszystkie teorie po prostu biora w leb i nie pomoga zadne samouczki, czy nawet doswiadczenie. Pamietam, jak Dow Jones Futures sie po prostu rwal w dol 11 wrzesnia 2001 roku w momencie ataku na World Trade Center. Siedzialem wtedy akurat w biurze maklerskim w Warszawie i widzialem to na wlasne oczy na ekranie. Brakowalo skali, czyli ofert kupna.A nikt nie zagwarantuje obecnie spokoju na swiecia. Z moich obserwacji wynika jednak pewna zasada. Najlepiej zarabia sie na akcjach firm wprowadzajacych zupelnie nowe technologie. Trzeba jednak tez oczywiscie w odpowiednim momencie wyjsc z posiadania tych akcji. Ale kiedy jest ten moment........to nigdy nie wiadomo. Najlepiej jak juz sie dobrze zarobi, sprzedac i zapomniec, nawet kiedy akcje nadal ida w gore, mimo ze.....kusi.

[Marcin Wtorek]

Hej wszystkim. Ja się tam nie wybieram ale piszę z nadzieją na odpowiedź osób z doświadczeniem. Moja córka za rok zostanie lekarzem. Kończy studia we Włoszech. Nie chce zostać w Italii i nie chce wracać do Polski. Zaplanowała sobie przyszłość w klinice w Szwajcarii. Proszę o poradę. Chwalić czy wybijać jej to z głowy? Nie mając tam nikogo, nie znając realiów, jakie ma szansę na szczęście życie? Czy będzie ją stać na starcie na mieszkanie, na życie? Na jakie zarobki może liczyć jako lekarz? Czy na takich stanowiskach są otwarci na obcokrajowców czy raczej kłody pod nogi?