Minusy życia w Szwajcarii
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 21 października 2019, 13:46
- Miasto: Katowice
Re: Minusy życia w Szwajcarii
W sumie takie dość łagodne te minusy.
Re: Minusy życia w Szwajcarii
Do minusow dodam jeszcze
-czeste kary za wykroczenia w ruchu drogowym, poczawszy od mandatow za nieprzepisowe parkowanie ( lapiduchy sa wszedzie ) po drakonskie kary za przekroczenia predkosci ( z konfiskata samochdu wlacznie w drastycznych przypadkach ). Jadac z dozwolona na danym odcinku maksymalna predkoscia nikt praktycznie nie wyprzedza, co w Niemczech np. sie nie zdarza. Tam, niezaleznie jak szybko sie jedzie, w zasadzie zawsze znajdzie sie szybszy.

-czeste kary za wykroczenia w ruchu drogowym, poczawszy od mandatow za nieprzepisowe parkowanie ( lapiduchy sa wszedzie ) po drakonskie kary za przekroczenia predkosci ( z konfiskata samochdu wlacznie w drastycznych przypadkach ). Jadac z dozwolona na danym odcinku maksymalna predkoscia nikt praktycznie nie wyprzedza, co w Niemczech np. sie nie zdarza. Tam, niezaleznie jak szybko sie jedzie, w zasadzie zawsze znajdzie sie szybszy.



Re: Minusy życia w Szwajcarii
W niemieckojęzycznej części. We francuskojęzycznej kilka razy zdarzyło mi się, że facet wyprzedzał na zakręcie na ciąglej kiedy ja jechałem z maksymalną dozwoloną. Co wiecej raz o naprawdę mały włos nie doszło do wypadku, tak brawurowo jechał pewien gość na szwajcarskich tablicach. Ja się naczytałem o cudownej dbałości szwajcarów o przestrzeganie przepisów i dlatego na miejscu to był dla mnie szok.bogwar pisze: ↑28 października 2019, 21:17Do minusow dodam jeszcze
-czeste kary za wykroczenia w ruchu drogowym, poczawszy od mandatow za nieprzepisowe parkowanie ( lapiduchy sa wszedzie ) po drakonskie kary za przekroczenia predkosci ( z konfiskata samochdu wlacznie w drastycznych przypadkach ). Jadac z dozwolona na danym odcinku maksymalna predkoscia nikt praktycznie nie wyprzedza, co w Niemczech np. sie nie zdarza. Tam, niezaleznie jak szybko sie jedzie, w zasadzie zawsze znajdzie sie szybszy.![]()
![]()
![]()
Re: Minusy życia w Szwajcarii
Obstawiam że to jakiś Yugo był. Coś typu albaniec 

Re: Minusy życia w Szwajcarii
Czesc francuskojezyczna jest chyba troche " inna ", zdecydowanie bardziej podobna do Francji w ogole. Np. ciezko sie tam porozumiec w innym jezyku niz " tubylczy ", czyli francuski. Przepisy kantonalne w internecie w kantonach francuskich sa tylko w jez. francuskim, podczas kiedy w kantonach niemieckojezycznych jednym kliknieciem mozna zmienic jez. niemiecki na francuski, wloski czy angielski. Na lotnisku w Genewie po angielsku jeszcze owszem, ale po niemiecku zapomnij. Nie wspomne o sklepach. Kiedys we Freiburgu ( kanton francuski, oddalony na rzut beretem od Berna ) chcialem kupic laptopa w castoramie. Kiedy chcialem o cos dopytac po niemiecku ( bo po francusku, to ja moze cos tam i umiemZiemowit pisze: ↑29 października 2019, 09:58W niemieckojęzycznej części. We francuskojęzycznej kilka razy zdarzyło mi się, że facet wyprzedzał na zakręcie na ciąglej kiedy ja jechałem z maksymalną dozwoloną. Co wiecej raz o naprawdę mały włos nie doszło do wypadku, tak brawurowo jechał pewien gość na szwajcarskich tablicach. Ja się naczytałem o cudownej dbałości szwajcarów o przestrzeganie przepisów i dlatego na miejscu to był dla mnie szok.bogwar pisze: ↑28 października 2019, 21:17Do minusow dodam jeszcze
-czeste kary za wykroczenia w ruchu drogowym, poczawszy od mandatow za nieprzepisowe parkowanie ( lapiduchy sa wszedzie ) po drakonskie kary za przekroczenia predkosci ( z konfiskata samochdu wlacznie w drastycznych przypadkach ). Jadac z dozwolona na danym odcinku maksymalna predkoscia nikt praktycznie nie wyprzedza, co w Niemczech np. sie nie zdarza. Tam, niezaleznie jak szybko sie jedzie, w zasadzie zawsze znajdzie sie szybszy.![]()
![]()
![]()






Re: Minusy życia w Szwajcarii
To dodam jeszcze jeden. W zasadzie to o nim pisalem. Chodzi o regulacje i przepisy ograniczajace swobode zycia. Ale to, co przeczytalem w dzisiejszej gazetce 20Minuten ( wiadomosci regionalne. wydanie kanton Berno, strona 5 ) przechodzi ludzkie pojecie. Otoz pewien rolnik ( czyli mieszkaniec wsi, nie w miescie














Re: Minusy życia w Szwajcarii
To prawda, że znajomość niemieckiego we francuskojęzycznej części jest marna. Ale młodzi ludzie raczej dość często mówią tam komunikatywnie po angielsku, więc można do tych, którzy nie kwalifikują się wiekowo na "tańce, hulanki i swawole" wypalić po angielsku. Co więcej ludzie tam są nieco mniej przywiązani do zegarka, o czym się przekonałem kiedy chyba rodowity Szwajcar mieszkający tam całe życie spóźnił się 2 godziny w stosunku do czasu na który się umawiałem na odbiór domku wakacyjnego. Największy problem z dogadaniem się w innym języku jest we Francji. Szwajcar nie poczuje się obrażony, jak mu wypalisz po angielsku, a Francuz tak, zdarzyło mi się to kilka razy.Czesc francuskojezyczna jest chyba troche " inna ", zdecydowanie bardziej podobna do Francji w ogole. Np. ciezko sie tam porozumiec w innym jezyku niz " tubylczy ", czyli francuski. Przepisy kantonalne w internecie w kantonach francuskich sa tylko w jez. francuskim, podczas kiedy w kantonach niemieckojezycznych jednym kliknieciem mozna zmienic jez. niemiecki na francuski, wloski czy angielski. Na lotnisku w Genewie po angielsku jeszcze owszem, ale po niemiecku zapomnij. Nie wspomne o sklepach. Kiedys we Freiburgu ( kanton francuski, oddalony na rzut beretem od Berna ) chcialem kupic laptopa w castoramie. Kiedy chcialem o cos dopytac po niemiecku ( bo po francusku, to ja moze cos tam i umiem, ale nie mowic
![]()
), to byl straszny problem, zeby kogos znalezc mowiacego po niemiecku. Dopiero jakas pani kasjerka pomogla. No i laptopa kupilem. Zeby nie ona, to bym nie kupil. Widac dla nich klient, to nie ich pan.
![]()
![]()
Re: Minusy życia w Szwajcarii
to dobry temat.. i nie jest to nakrecanie sie... takie wiadomosci sa bardzo przydatne nowo przybylym
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości